fbpx

Jak ciekawie wygląda podział rynku widziany z perspektywy osób działających w MLM. Obserwuję to od 30 lat i tak jak wtedy tak i teraz ten podział istniał i istnieje. Z jedną wszakże dużą różnicą, która występuje teraz.

Dawno, dawno temu, w czasach gdy pokolenia Y nie było jeszcze nie tylko w MLM ale też na ziemi podział przebiegał w kategorii jestem w MLM i coś wiem o tym biznesie i druga grupa – nie jestem, nic nie wiem, ale wyobrażam sobie albo znam z opowiadań, i nie chcę mieć z tym nic wspólnego.

Te dwie grupy ścierały się werbalnie starając się oświecić wzajemnie. Wesołe to były czasy. Nikt dokładnie nie wiedział co to za biznes, każdy miał zdanie jedynie słuszne.

Pamiętam jakby to było wczoraj – byliśmy głodni praktycznej wiedzy – jak budować struktury, jak uruchamiać partnerów,  jak tworzyć rozpęd, a w jakiej kategorii ekonomicznej umieścić MLM było nam wszystko jedno – to były teorie nieprzydatne dla nas w tamtym czasie.

Uczyliśmy się wszystkiego od osób działających w MLM na innych rynkach i wszystko było jak należy – powtarzaliśmy ich działania i biznes rósl.

To było wtedy, teraz jest teraz.

Teraz jest czas social media, firm MLM jest dużo, ludzi budujących struktury jeszcze więcej, a głód wiedzy jest adekwatnie większy obszarowo. Jest dużo więcej szumu medialnego.

Oczywiście w dalszym ciągu istnieje liczna grupa twierdząca, że to nie biznes tylko piramida, łańcuszek, sekta itp.  To ich punkt widzenia – nie mający  żadnego znaczenia tak samo jak moja opinia na temat pogody. Oboje – biznes i pogoda mają się dobrze i na opinie nie reagują.

Za to teraz pojawił się nowy ciekawy trend – pęd na wiedzę – nie tylko praktyczną ale wszelaką mającą jakikolwiek związek z MLM.  To ciekawe zjawisko. Ludzie uczą się rzeczy nie mających przełożenia na trwałość i dochodowość struktur za to dobrze brzmiących. a potem zapełniają swoje profile i przestrzeń internetową spamem. Potem trafiają na konsultacje bo biznes nie idzie i okazuje się, że niewiele potrafią. Brzmią dobrze, wyglądają świetnie i są nieskuteczni.

Jak to możliwe, że po 30 latach rozwoju MLM w Polsce mamy takie rzesze aktywnych niedouczonych? Szczerze nie mam pojęcia. Mam podejrzenia, ale to nieprofesjonalne – podejrzenia trzeba udowodnić, więc zachowam je dla siebie.

Wiem natomiast jedno.

Istnieją dwa rodzaje informacji – jedne są przydatne biznesowo, a drugie są niezbędne. Przydatnych biznesowo jest pełno na rynku, niezbędne są chowane wewnątrz struktur i na zewnątrz dostępne w ograniczonym zakresie.

Jak to wygląda? Oto przykład.

Tematy teoretyczne – można je znaleźć wszędzie: na płatnych szkoleniach, na Youtube, w zasobach Google.

Czym się różni MLM od typowego biznesu?

Jakie obroty roczne generuje globalnie?

Czy to jest piramida finansowa?

Skąd brać ludzi do biznesu?

Jak radzić sobie z obiekcjami kandydatów?

Jak profesjonalnie prowadzić rozmowę?

Jak zarekrutować 5,10,50. 100 osób?

Itd.

To ciekawe informacje. Pomagają w podejmowaniu decyzji o zaangażowaniu się w biznes. Ale potem zaczyna się codzienność. Potem przychodzi czas codziennych działań i okazuje się że niewiele wiemy i jeszcze mniej rozumiemy. Wprowadzamy ludzi i zaczyna się praca z nimi – a to już inna bajka. Nie można im nic kazać, niczego zabronić.

Pojawiają się pytania, te same od 30 lat.

Jakich ludzi szukać, a jakich unikać?

Z kim pracować, a z kim nie?

Jak powstaje zespół?

A co, jeżeli nie lubię sponsora?

Mojemu liderowi odbija palma, rozwala mi biznes – co z tym zrobić?

Jak chronić strukturę przed wrogim przejęciem?

Jak startować ludzi?

Co to jest rozpęd i jak go kreować?

Po co nam konwencje i jak ich używać?

Jak prawidłowo budować głębokość?

Jak wchodzić na inne rynki?

Jak planować obroty i awanse?

Jak powinny wyglądać konsultacje?

Czy istnieją objawy nadchodzących problemów?

Co to takiego Vital Signs?

Jak unikać pustych przebiegów?

Skąd mam tyle nieaktywnych osób w grupach?

Czy tu istnieje jakiś system?

Tych pytań jest dużo więcej i jest jeden problem z nimi. Na wolnym rynku nie ma na nie odpowiedzi albo są trudno dostępne

Ja wiem, że bez wiedzy w tym zakresie ludzie mają duże problemy ze zbudowaniem rosnącej obrotowo i dochodowo organizacji. Ale ja to wiem po 30 latach działania – budowania biznesu, uczestniczenia w szkoleniach i prowadzenia szkoleń, konsultowania liderów małych i wielkich grup wreszcie po własnych sukcesach i porażkach.

Pora mówić głośno – teoria jest ważna, ale bez praktycznych informacji  zdrowego biznesu nie zbudujemy.. Albo będzie rachityczny, cierpiący na nawrotowe problemy.

Co zatem robić?

To samo co my robiliśmy 30 lat temu – uczyć się od swojej linii rekomendacji. Uczyć się systemu, konsultować, budować na wskaźnikach.

Jeżeli nie masz do tego dostępu w swojej firmie to szukaj  na zewnątrz zawodowców i pytaj – nie łudź  się że sam sobie poradzisz.

Potrzebujesz oparcia w systemie.

Nie potrzebujesz wiedzieć co robić tylko jak to robić.

P.S. Niedawno stworzyłem kurs dla osób działających w MLM: „EKOLOGICZNY START”
Żadnej teorii, same praktyczne kroki biznesowe oparte na 30 latach doświadczenia. Gotowe do zastosowania od razu. Szczegóły o kursie możesz sprawdzić tutaj: https://marekstaszko.pl/ekologiczny-startup-90-dni-w-mlm/