fbpx

Nieeeeee, to chyba niemożliwe. To mi się śni. Nie można takich bzdur robić, a już na pewno nie robią ich inteligentni ludzie.

Okazuje się, że robią.

Czy wiesz co to jest „chów wsobny”?

To specjalnie spowodowana sytuacja, gdy potomstwo mają rodzice, którzy mają też wspólnych przodków, np. dziadków. Czyli prosto mówiąc, gdy wnuki tychże dziadków (np. rodzeństwo cioteczne) związują się i zostają rodzicami.

Mamy takie sytuacje w hodowlach psów rasowych, gdy chodzi o wyczyszczenie rasy, panowanie nad określonymi cechami zwierząt. Powstają w ten sposób prawie klony i nie mnie oceniać sens takich działań.

Pojawia się tu pewne niebezpieczeństwo: częstotliwość występowania wad genetycznych wzrasta. Prawdopodobieństwo otrzymania od obojga rodziców genu chorobowego zwiększa się drastycznie. Kto ciekaw niech poczyta genetykę.

W Europie wieki temu rody władców nękane były wieloma chorobami genetycznymi. Związane to było z faktem zawierania małżeństw w obrębie rodziny. Nie było dopływu mniej szlachetnej krwi, a w rezultacie ta szlachetna okazywała się badziewiasta (czyt. niepełnowartościowa)

Pewnie chodzi Ci po głowie myśl – co ma to wspólnego z MLM?

Chciałbym wierzyć, że nic, jest wszakże jedno ale.

 

To ale jest następujące: w Akademii Zdrowego Biznesu konsultuję wielu liderów różnych firm sieciowych. Nie konsultuję początkujących osób, bo nie mam na to czasu i zwykle nie ma tam czego konsultować. Za to w grupach wielotysięcznych i owszem- pojawiają się problemy, które rozwiązuję.

Jedno mnie wówczas dziwi: jak to możliwe, że tak duże grupy budowane są przy tak niskim poziomie wiedzy biznesowej posiadanej przez osoby w grupach. Przecież to zawsze prowadzi do niestabilności.

Mówiąc inaczej: jak to możliwe, że najważniejszym tematem szkoleń jest motywacja, zachęcanie, pokazywanie przykładów bogactwa i nie uczenie ludzi 7 fundamentów rozwoju biznesu?

  • Lista
  • Zaproszenie
  • Prezentacja
  • Follow Up
  • Cele biznesowe
  • Zespół
  • System

No nie jest to możliwe. Nie ma to sensu. A jednak to się dzieje.

 

Ludzie wiedzą wszystko o produktach. Wiedzą o zastosowaniach, o których nawet producenci nie mają pojęcia. Wiedzą wszystko o historii branży MLM, o cechach wybitnych liderów, o planach rozwojowych firmy i czemu to jest najlepsza firma na świecie. Wiedzą, jak świat z tą grupą jest piękny, a wszystko poza nią jest bez sensu.

To są komandosi MLM – z jednym dużym problemem. Nie zarabiają pieniędzy. Mają kiepski wzrost w grupach. Mają niestety coraz gorsze nastawienie i wszyscy po kolei skarżą się na swoich upline.

Drapię się po głowie i nic nie rozumiem.  Jak do tego może dochodzić?

Oczywiście nie zawsze spotykam takie sytuacje. Spotykam też grupy w których wszystko rozwija się wg planu. Jest stabilny wzrost, są zarabiane godziwe pieniądze.

Jako człowiek dociekliwy szukam, porównuję i oto wniosek.

Chów wsobny. Trudno mi to mówić, ale to jest przyczyna.

Chów wsobny w MLM to opieranie wiedzy grup na kilku osobach tylko z danej firmy. Tylko one mają rację, tylko one mają patent na rozwój.  Partnerzy mają szkolić się tylko wewnątrz grupy. Żadnej wiedzy z zewnątrz.

To jest super pomysł, gdy grupa stabilnie rośnie latami. To znaczy, że poziom szkoleń i system jest wyśmienity. Nie ma potrzeby nic zmieniać.

Ale, gdy mamy do czynienia ze spowolnieniem wzrostu, a nawet ze spadkiem obrotów, to szukajmy przyczyny. Sprawdzajmy, co tu nie działa. Naprawiajmy to.

Nie!!! Nie można. Nie możemy mieszać krwi, bo jej szlachetność i błękitność popsują się. Nie rośniemy, ale i tak uczmy się ciągle tego samego od tych samych liderów. Nie wierzę własnym oczom. Ale to dzieje się.

Drodzy liderzy – gdybyście słyszeli to, co ja słyszę, gdybyście widzieli te źle zbudowane struktury – ale nie widzicie.

A potem wielkie zdziwienie, że ludzie przeszli do innej firmy, a tu przecież było tak dobrze.

Wyobrażam sobie, co byłoby gdyby lekarze uczyli się tylko w obrębie szpitala, w którym pracują. Żadnych sympozjów, żadnych staży zagranicznych. Siedzieć i uczyć się od ordynatora!

Gdyby stomatolodzy uczyli się od nieskutecznych medycznie wykładowców, to nikt nie miałby zębów. Gdyby nie jeździli na kursy, to do dziś zakładaliby amalgamaty.

Czy wyobrażacie sobie, że niektórzy liderzy zabraniają swoim partnerom uczenia się poza grupą? Najwyraźniej zapominają, że MLM to biznes, w którym ludzie pracują ze sobą dobrowolnie. Nikt nikomu nic nie jest dłużny. Nikt nie może rozkazywać. Można się umawiać i to jest świetne.

Słyszę tekst: mój lider nie pozwala mi skorzystać z innego szkolenia, bo tam nie mają pojęcia jak budować biznes. Nie mogę tam pojechać bo tam kradną ludzi.

Czyżby?

Ludzi można ukraść poznając ich w mediach społecznościowych, spotykając się w kolejce po bułki, czy jadąc razem w jednym przedziale pociągu. Nie trzeba jeździć na polowanie na szkolenia.

Ludzi można ukraść, gdy w biznesie jest kiepska atmosfera, nie ma wzrostu, nie ma kasy, nie ma nadziei.

Nie zwracałem przedtem na to uwagi, ale teraz to dzieje się coraz częściej.

Powiedz mi proszę czemu przywodzi mi to na myśl talibów z ich jedyną racją? Wszyscy mają się podporządkować pod groźbą kary. Czyżbyśmy zmierzali w biznesie MLM w stronę podporządkowywania sobie ludzi?

Nie, chyba tylko mi się tak wydaje.

Na wszelki wypadek: jesteś wolnym człowiekiem w wolnym kraju.

Jesteś w MLM dobrowolnie i masz prawo posługiwać się własną wolą.

Używaj głowy – to biznes.

Korzystaj z wszystkich dostępnych środków aby podnosić kompetencje.

Kompetencje pomogą Ci w zarabianiu, a zarabiasz na wspaniałe życie.

Nie zapuszczaj brody, nie noś burki. Nie słuchaj Talibów.

Sukcesów i radości w podróży.

Marek Staszko