fbpx

*Biznes nie cieszy się przychylnością społeczną.

*Wiesz, nie mogę się zajmować czymś takim, bo co powiedzą znajomi?

*Daj spokój – wszyscy wokół tylko o jakichś piramidkach, łańcuszkach. *Oszaleliście? Strach lodówkę otworzyć!

* – cytaty z moich znajomych.

Słyszałeś takie teksty? Oczywiście, że słyszałeś. Czy one są irytujące? Oczywiście, że są.

Czy utrudniają budowanie biznesu MLM? Nie, nie utrudniają – warunkowo.

Żeby sprawę wyjaśnić – kiedy jesteś amatorem, to wszystko będzie utrudniać Ci zbudowanie grupy. Największą przeszkodą będzie Twój sposób myślenia. Twoja interpretacja rzeczywistości będzie działać delikatnie mówiąc – blokująco. Będziesz poszukiwać negatywnych faktów i zasłaniać się nimi.

Dokładnie tak samo będzie to wyglądać w przypadku nowych osób. One nie mając ani doświadczenia, ani sukcesów są szczególnie wrażliwe na takie reakcje rynkowe.

A doświadczona osoba, ktoś z sukcesem, z grupą, z klientami, z dochodem, co zrobi w takiej sytuacji?

A CO TO MA WSPÓLNEGO ZE MNĄ? CZEMU MAM NA TO ZWRACAĆ UWAGĘ? – Doświadczony networker tak reaguje.

Wiesz, że na giełdzie papierów wartościowych można grać na wzrostach i na spadkach? Czyli można z sukcesem grać w każdych warunkach.

Dokładnie tak samo w MLM. Można go budować w czasach wzrostu gospodarczego i w czasie załamań, w czasie bałwochwalczych opinii i w czasie powszechnej krytyki. Trzeba tylko wiedzieć jak.

W dzisiejszych rozważaniach przyjrzyjmy się wspólnie tematowi:

czy można budując biznes wykorzystać złe opinie o branży MLM (a takie zawsze gdzieś się pojawiają). Czy to może być dodatkowy czynnik wzrostu? Czy to może być katalizator przyśpieszający proces budowania? Ja twierdzę, że tak.

Zacznijmy od kilku pytań.

Skąd bierze się zła opinia? Co mogło ją wywołać?

– zła jakość produktów zakupionych przez klienta

– dziwnego autoramentu osoby proponujące współpracę

– obietnice bez pokrycia (nic nie robisz, a zarobisz)

– osobiste nieudane doświadczenia biznesowe

– plotki

– tzw. zła prasa

– piramidy finansowe

– brak wiedzy itd.

Spójrzmy, co dzieje się na rynku. Osoby, które budują MLM profesjonalnie i etycznie nie biegają obok nas wołając: jestem profi, moi ludzie rosną ze mną, mamy system i atmosferę wzrostu, jesteśmy fajnymi, pozytywnymi, etycznymi ludźmi. Pomagamy sobie, tworzymy zespół. ZARABIAMY!

Takie osoby robią swoje, szkolą swoich partnerów, dają im przykład, a wszystko to robią po cichu. To dzieje się wewnątrz biznesowo, nie widać tego na zewnątrz. Wyjątek tu stanowią firmy z programem samochodowym, których liderzy jeżdżą dobrymi autami z logo firmy – tutaj naocznie możemy przekonać się o skuteczności biznesowej lidera.

Czyli na rynku w sferze sukcesu MLM panuje cisza. Na salonach nie mówi się o wzrostach 30, 50 czy 100 procentowych w ciągu roku. Nie mówi się też o tym w biurach czy kawalerkach zakupionych w kredycie. Świadomość społeczna w tym wypadku jest głucha i ślepa.

Co jeszcze dzieje się na rynku?

No cóż, lecą przekręty na wnuczka, na paczkę zatrzymaną na granicy, na spadek z zagranicy, a przy okazji partacze robią dziwne rzeczy w MLM. I o tym mówi się na salonach, w biurach i w kawalerkach kredytowanych krwiopijczo przez banki. I mówi się źle.

Pytań ciąg dalszy.

– Jeżeli Twój sąsiad chleje co drugi dzień i robi awantury swojej żonie, to Ty musisz go naśladować?

– Jeżeli ktoś buduje sieć MLM na kombinatorach, manipulatorach i oszustach, to Ty będziesz robić to samo?

– Jeżeli ktoś, będąc w biznesie, nie robi nic oprócz gadania, to Ty przejmiesz taką strategię?

Odpowiedź brzmi NIE, nie będziesz robić takich bzdur. Masz swój rozum i używasz go, bo chcesz mieć dobre życie. 

Jeszcze jedno pytanie.

Czy możesz podać dziesięć powodów, dlaczego ktoś nowy miałby wejść do biznesu MLM właśnie z Tobą, a nie z kimś innym?

Co takiego jest w Tobie, co wyróżnia Cię pozytywnie?

Zapisz te 10 różnic, wybierz z nich 3 najważniejsze i naucz się ich na pamięć. Powinieneś przekonać sam siebie – dlaczego Ty?

Sprzedaj sobie siebie. Zrób to z klasą, nie oszukuj, mów jak jest. Od tego momentu atmosfera rynkowa nie ma znaczenia. Od tego momentu jesteś wartością. Nie biznes, a Ty i współpraca z Tobą. Ludzie to wyczuwają. To energia, która bije od Ciebie – właściwe osoby odbierają ją.

To mieszanka entuzjazmu, profesjonalizmu, spokojnej pewności siebie, serdeczności, kreatywności, otwarcia na innych.

A dalej co? 

A dalej kilka magicznych pytań, które zadajesz kandydatom i partnerom przerażonym negatywizmem rynku. Oto one:

  1. Wiem i rozumiem, co czujesz i myślisz, bo sam myślałem dokładnie tak samo. A potem coś odkryłem – i opowiedz co.
  2. Co byłoby, gdybyśmy przez 90 dni sprawdzili jak odnajdziesz się w tym projekcie?
  3. Czy widzisz różnicę pomiędzy tym, co proponuję Ci, a tym, co widziałeś lub o czym słyszałeś przedtem?
  4. Gdyby ten biznes był rozwiązaniem, to jaki problem chciałbyś rozwiązać? Stres finansowy? Poprawa jakości życia? Poprawa zdrowia i jego profilaktyka?
  5. Jak myślisz, czy my możemy mówić podobnym językiem i mieć podobne cele?
  6. Jeżeli nie widzisz siebie w biznesie, czy byłoby problemem, gdyby moja firma dostarczała Ci produkty codziennego użytku? Czy mógłbyś na próbę zostać moim klientem?

Uczyłeś się kiedykolwiek pracować na kontraście? Obracać na swoją korzyść różnice?

Ja w czasach aktywności zawodowej w stomatologii, zawsze starałem się pracować najlepiej jak potrafię. Moi pacjenci mówili – ależ jesteś zawodowcem, jaką masz rękę, co za jakość pracy. Byłem bardzo dobry. Każdy stomatolog działał podobnie.

Ale gdy naokoło inne gabinety robiły fuszerki, ja stawałem się na ich tle kosmicznie dobry. To nie moja zasługa – to zmieniała się perspektywa pacjentów. Rozumiesz, o czym mówię?

Dokładnie to samo dzieje się w MLM. Bądź profesjonalistą, a rynek sam Cię odkryje. Im głupsze rzeczy wokół, tym więcej osób będzie szło za Tobą. Byle jaka opinia rynkowa o branży  może pomagać – zrozum to i wykorzystaj.

Bądź profi i rób swoje. Pracuj nad marką osobistą. Nic innego nie ma znaczenia.