Jak zbudować biznes? Ile czasu poświęcać, bo przecież ja jestem zajęty, ja mam (jeszcze) pracę, obowiązki domowe itd.
Patrzę na ten cały plan finansowy, i przecież ja niegłupi, liczyć umiem – liczby matematycznie prawidłowe tu są – widzę. Ale to teoria. A tu trzeba jeszcze duuuuuużo ludzi, duuuuuże obroty to skąd to brać pytam się ja, pszepana?
W taki lub podobny sposób myślą ludzie przyglądający się konceptowi MLM lub niedoświadczeni zawodnicy. Wydaje im się to całkowicie nieosiągalne albo z pogranicza czarów i szczęścia. A tymczasem projekt jest logicznie prosty (co nie znaczy łatwy) i przez to możliwy do powtórzenie przez prawie każdego, gotowego się nauczyć i zastosować zdobytą wiedzę, człowieka.
Mamy tu kilka założeń fundamentalnych i na nich zbudowana strategię.
Pierwsze, to wykonywanie takich czynności biznesowych, które może powtórzyć KAŻDY partner. To nie powinny być ruchy cudowne, na poziomie mistrzowskim od których szczęka widzom opada, a ręce same składają się do oklasków. To ma być proste jak posługiwanie się widelcem i nożem. Są to oczywiście strategie specyficzne dla tej akurat branży, ale nieskomplikowane.
TAKIE STRATEGIE I DZIAŁANIA DAJĄ SIĘ POWIELAĆ, A W POWIELANIU KRYJE SIĘ MOC BIZNESÓW SIECIOWYCH.
Czyli nie zadajemy sobie pytania, jak mogę być najskuteczniejszy, co tu ulepszyć, co przyspieszyć. Zadajemy sobie pytanie, co mam robić takiego, co potem powtórzą moi partnerzy bez względu na ich poziom genialności biznesowej. Pytamy, co jest najmniejszym możliwym rezultatem, który powtórzony po wielekroć przez partnerów złoży się na super rosnący biznes.
Drugie, to metoda małych liczb powtarzanych każdego miesiąca. To nie gigantyczna akcja bez snu i jedzenia w ciągu jednego miesiąca, a potem miesiąc luzu. To nie walka do ostatniej kropli krwi, a potem leżenie na intensywnej terapii pod kroplówką. Nieeeee, to coś dużo prostszego.
To osobiste wprowadzanie do grupy jednego nowego partnera na założonym obrocie startowym i wykonywanie osobistego obrotu. Powtarzamy to w każdym miesiącu. Plus jeden partner i kilkaset złotych obrotu osobistego. To naprawdę daje się zrobić.
Nazywamy to „KONCEPT CZŁOWIEKA W ŁÓDCE”.
Wygląda to dziwnie, bo po zastanowieniu się dochodzimy do wniosku, że jest to w sumie plus 12 osób w ciągu roku. Porównujemy to z planem finansowym i wygląda to nieciekawie. No bo ileż można zarobić znajdując rocznie kilkanaście osób? Lipa – cienizna. To nic nie daje. Chyba że – i teraz zalożenie kolejne.
Chyba, że prawidłowo wystartujemy nowo wprowadzonych partnerów. I to jest po trzecie. Wyposażymy ich w kompetencje biznesowe, pomożemy stworzyć BAZĘ i uruchomimy ich prawidłowo. Wtedy będą mogli powielać każdy nasz ruch robiąc dokładnie to samo, co my. Wtedy zaczną działać skutecznie i produkować comiesięczne małe rezultaty.
Każdy wprowadza co miesiąc jednego człowieka i robi określony mały obrót. To zaczyna kreować wielkie liczby. Każdy z nich staje się kolejnym człowiekiem w łódce. Jak to zrobić znajdziesz we wpisie o prawidłowym startowaniu.( link niżej) https://marekstaszko.pl/zasady-prawidlowego-startowania-nowych-partnerow/
I wreszcie po czwarte. Po czwarte stosujemy strategię zespołową. Grupa osób pracujących w tej samej nodze umawia się na stworzenie określonej struktury o określonych parametrach biznesowych. Omówiłem ten temat w ebooku „ZESPOŁOWA STRATEGIA WZROSTU” . Jest w materiałach na blogu.
Zachęcam Cię do zapoznania się z tym materiałem. A teraz zapoznaj się bliżej z konceptem człowieka w łódce.