U nas nie ma sprzedaży.
Gdzieś Ty się zapisał, to lipny biznes. Rzuć to w diabły i przychodź do nas.
My bowiem NICZEGO nie sprzedajemy. My jesteśmy jako te nieskalane dziewice biznesu (to będzie nowy tytuł jakości -„ Dziewica Biznesu 2021”)
Krótko mówiąc Ty tam nie trać czasu i energii . Życie ucieka. Mercedesy czekają. Podróże małe i duże też. Dawaj do nas szybciutko. To nowoczesny MLM , a Ty trafiłeś do starego.
Co to jest? Rośnie nam pokolenie nowych Kotlerów?
Odkryli nowy szybki MLM. Szybko rośnie i jeszcze szybciej znika?
Taki to temat pojawia się ostatnio często na forach MLM i prowadzi do burzliwych dyskusji. Dyskutować oczywiście można, ale jest jedno ale….
za dyskusję nie płacą nigdzie poza polityką.
W MLM płacą za obrót.
Spójrzmy chłodno na model biznesu MLM. Firmy działające w tej branży chcą jednego – dochodu, a jeszcze lepiej rosnącego dochodu. Firmy są producentem produktu, albo mają produkt na wyłączność. Produkt jest zwykle codziennego użytku, dobrej jakości i używany jest chętnie przez ludzi.
Firma dając możliwość biznesową układa finansowy plan współpracy, a networkerzy budując sieć osiągają profity z tegoż planu – jeżeli sieć generuje comiesięczny obrót produktami, które oferuje firma.
To wszystko jest oczywiste.
Przyjrzyjmy się więc co dzieje się w trakcie prezentowania biznesu kandydatom. Networker spotyka się z kandydatem online czy offline i pokazuje możliwość biznesową, będącą odpowiedzią na potrzeby kandydata. Wiemy, że nie każda osoba będzie zainteresowana biznesem. Niektóre powiedzą nie, niektóre zechcą pomyśleć, niektóre (30%) zechcą wypróbować nasz produkt np. pastę do zębów, a niektóre zdecydują się na współpracę. Nie ma tu innych możliwości.
Teraz my mamy wybór – pora podjąć decyzję. Tych, który chcą robić biznes rejestrujemy, to też oczywiste.
Ale co zrobić z osobami, które chcą produkt???
Uwaga: te osoby pojawiają się ciągle.
Mamy tu kilka możliwości – nie zwracać na nie uwagi,
– odesłać je do konkurencji,
– zaopiekować się nimi.
Ale przecież my nic nie sprzedajemy – jak pokrzykują niektórzy.
No to pozbądźcie się klientów. Nie potrzebujecie ich.
Przyślijcie ich nam, a my zaopiekujemy się nimi.
My mamy klientów detalicznych – albo zarejestrowanych i firma ich obsłuży nam wypłacając marżę, albo sami im dostarczamy produkt.
BO MY SPRZEDAJEMY.
Dlaczego? Dla tych kilku złotych marży?
Nie – dla zasady, dla punktów wartości i dla duplikacji.
Bo nasz obrót składa się z trzech elementów:
-zakupów na własny użytek
-zakupów naszych partnerów
-zakupów wszystkich klientów detalicznych naszej struktury.
Taki model biznesu ma znakomita większość firm MLM , w tym 5 największych: Amway 8,5 mld USD/rok 2020
Avon 7,16 mld
Herbalife 5,5
Vorwerk 4,4
Nu Skin 2,5
To się po prostu sprawdza.
CZY WIESZ, ŻE KLIENCI DETALICZNI MOGĄ PODNIEŚĆ O 100% OBRÓT TWOJEJ STRUKTURY I WYSOKOŚĆ DOCHODÓW?
My potrafimy liczyć. Wiemy, że oprócz super atmosfery i super jakości produktów naszych partnerów w biznesie trzyma kasa.
Logika tu jest prosta: dwa razy wyższy dochód to dwa razy silniejsza więź z biznesem. To dlaczego z tego nie skorzystać?
Widzisz te liczby? Ja rozumiem małą różnicę pomiędzy 50 zł a 100 zł – to raptem 50 złotych. Ale w ostatnim przykładzie 5000 zł różnicy miesięcznie to już nie w kij dmuchał. A jeżeli to będzie 50 000?
Przypomina mi się anegdota:
Do sklepu wchodzi młody człowiek i prosi o bułkę i kawałek kiełbasy. Takiej zwykłej bo nie ma kasy, a jeść mu się chcę. W odpowiedzi sprzedawca wciska mu franczyzę sklepu – będziesz mieć pełno bułek, kiełbas, kasę i zniżki. O tym myśl, a nie o zakupie bułki. Ale ja jestem głodny! Nie rozumiesz Ty potrzebujesz kasy itd….
Już wiesz jak to się kończy – klient wychodzi głodny i wkurzony.
Idzie do innego sklepu i tam robi zakupy, a sprzedawca stracił szansę na obrót i na uzyskanie nowego wielokrotnego klienta, czyli na kasę.
Mantra biznesowa brzmi:
DAWAJ LUDZIOM TO, CZEGO ONI CHCĄ, A NIE TO, CZEGO TY CHCESZ.
Dawaj spragnionym produkt, nie wciskaj im biznesu. To głupie, niepraktyczne i obraża ludzi. Tyle w temacie „my nie sprzedajemy”
Niezrozumienie na rynku wynika z braku pojęcia skąd biorą się klienci. A oni pojawiają się jako efekt poboczny poszukiwań partnerów biznesowych. Nikt za nimi nie biega z katalogiem.
Tak wygląda ekologiczny MLM.