Czy to możliwe, że jesteśmy rutynowcami ku swojemu utrapieniu? Odkryłem już dawno, że to niestety możliwe i w dodatku szkodliwe. O tym dzisiejszy wywód.
Oczywistość nieoczywista. To taka sytuacja, gdy rozumiemy wszystko bo przecież określone sytuacje są logiczne. Tak logiczne i oczywiste i w dodatku ciągle wydarzające się, że mówić o tym szkoda. Więc nie mówimy o nich, a one istniejąc jednocześnie umykają naszej uwadze. Zajmujemy się z rozwagą, a potem nawykowo, ważnymi działaniami zapominając niestety o najważniejszych oczywistościach.
Mówimy o biznesie MLM. W tym biznesie występuje zjawisko duplikacji. Nasi partnerzy naśladują nasze zachowania, w rezultacie czego większość osób działając przegapia ten ważny aspekt, tak samo jak my.
Jest kilka kluczowych zagadnień w biznesie sieciowym. Podstawowym, o czym wiemy, jest umiejętność znajdowania nowych partnerów – ściślej mówiąc umiejętność rekrutowania ludzi do struktury. Wszędzie gdzie można zobaczyć reklamy kursów – nauczę Cię rekrutować, już nigdy nie zabraknie Ci ani kandydatów, ani nowych partnerów.
Tu zwykle zastanawiam się i przemyka mi przez głowę pytanie: określmy kto to jest partner, a kto tylko posiadacz numeru w naszej strukturze biznesowej.
Ot, tutaj właśnie samo sedno. Czego chcesz – posiadaczy numerów, liczonych w setkach, czy może liczonych w dziesiątkach aktywnych, kompetentnych biznesowo ludzi?
Ja po krótkim namyśle odpowiadam – wolę kompetentny zespół niż pospolite ruszenie. Ty pewnie też. Pospolite ruszenie nie buduje biznesu, te osoby robią czasem zakupy(po Twojej interwencji) wybierając jednak pozycję pasywną. Kompetentne osoby robią to samo co Ty – używają produktów oraz budują biznes, czyli wprowadzają nowe osoby do struktury. W wyniku tego biznes rośnie. To oczywiste.
Mniej oczywiste jest to, że w grupach pojawiają się osoby zdolne, z potencjałem w postaci kontaktów i doświadczenia życiowego, a jednak z tego potencjału nie korzystające.
Patrzysz na taką osobę i myślisz: co jest nie tak? Dlaczego on nie działa?
Wszystko jest bardzo tak. On jest po prostu nie wystartowany. Ktoś go podpisał i zostawił.
Popatrz jakie to proste.
Nowy człowiek pozostawiony samemu sobie ma trzy możliwości:
– nie zrobi nic,
– zrobi coś, ale źle, bo nie ma pojęcia jak to jest dobrze,
– zrobi coś dobrze.
Już widzisz, że prawdopodobieństwo zrobienia czegoś dobrze wynosi 33%, a
66% to prawdopodobieństwo niekorzystnych zdarzeń. Można to zmienić i ponieść prawdopodobieństwo sukcesu, jeżeli prawidłowo wystartujemy taką osobę. Razem z nią przejdziemy praktycznie przez wszystkie początkowe etapy biznesu, pokazując co i jak powinno być zrobione. To jest właśnie ta oczywista oczywistość.
Spisujemy listę kontaktów.
Uczymy jak zapraszać.
Pokazujemy jak działa wirtualne biuro.
Pokazujemy materiały szkoleniowe i narzędzia biznesowe.
Tłumaczymy jak pokazać prezentację biznesu itd.
Już wiemy, że takie praktyczne startowanie jest dobrym sposobem na uruchomienie z prawidłowymi nawykami. Na pewno robisz to wielokrotnie, ja też to robiłem wiele razy i wiemy, że to działa.
Niestety to nie działa zawsze. A to znaczy, że w procesie startowania nowego partnera coś zostało pominięte.
Pamiętam doskonale moje konsultacje ze sponsorem. To były czasy przed internetowe czyli czasy utrudnionego kontaktu, więc kiedy sponsor zjawiał się w moim mieście (a było to niezbyt często), to zawsze miałem mnóstwo pytań dotyczących strategii, nowych produktów, planów firmy itd.
Pamiętam jak studził mój głód wiedzy wszelakiej kierunkując ją w określone miejsca.
Zawsze pytał: CO ROBISZ NA DOLE NOGI A, NOGI B I NOGI C?
Co tam się dzieje? Jakie są Twoje plany, strategia i jaki etap realizacji?
Pokazywał mi co jest ważne – dół nóg jest ważny. To tam są stożki wzrostu każdej nogi. Bez rosnącej głębokości obrót w nogach nie będzie rosnąć.
To tez oczywiste.
Więc odpowiadałem, kto nowy gdzie się pojawił, jaką ma listę, na kiedy jesteśmy umówieni i jaki mam cel na dany miesiąc w tych miejscach, ile chcę punktów, ile nowych osób itd.
Sprawdzaliśmy to ze wskaźnikami wzrostu, wprowadzaliśmy korekty – tu dobrze ale tu zbyt mało – potrzeba zwiększyć aktywność. To ciągle oczywiste. Sponsor patrzył poprzez swoje doświadczenie i korygował rozwój mojego biznesu.
Jeżeli to robisz – super jesteś w akcji. Ale czy to stworzy samodzielnie działający biznes? Niekoniecznie – to jest właśnie oczywistość nieoczywista.
Być może jestem roztrzepanym sklerotykiem. Być może mam zaniki pamięci, być może wczoraj powiedział mi o tym lekarz, ale nie pamiętam, że byłem u niego. Być może…..
Ale nigdy nie zapomnę tych dwóch pytań, które spadały na mnie jak zimny prysznic. Kiedy dużo gadałem zadowolony z siebie i swojej wizji te pytania zatrzymywały mnie i wywoływały zamieszanie.
Czego chce ten nowy partner?
Po jakie licho wszedł do biznesu?
Może namówiłeś go i zapisał się na odczepnego? Jaki ma ból/ problem? Co chce załatwić budując z nami biznes? Ile na to potrzebuje pieniędzy?
Jaka struktura biznesowa (jaki poziom) zapłaci takie pieniądze? Czy zrobiliście z tego cel? Czy macie na to strategię? Czy on to rozumie że:
struktura = dochód = rozwiązanie jego problemu.
Czyli on ma chcieć zbudować taką strukturę, żeby pozbyć się problemu lub spełnić marzenie.
Czego on chce???
Czego się boi?
Które z działań biznesowych jest dla niego problemem?
Może boi się dzwonić do ludzi? Boi się prowadzenia prezentacji? Boi się wystąpień Live? Boi się, że się ośmieszy? Co powie żona? Co powiedzą w pracy? Może boi się wyjść na przysłowiowego głupka? Może boi się pytań i obiekcji?
Jeżeli którekolwiek z działań biznesowych wywołuje u niego strach, to będzie tego unikać. Unikając nie nauczy się i nie będzie skuteczny w całym zakresie potencjału. Będzie mieć braki kompetencyjne. Będziesz zastanawiać się czemu on działa tak niemrawo, a on będzie się wstydził o tym rozmawiać. Będziesz słyszeć wymówki zamiast prawdy. Dlatego, że na początku nie określiliście jego strefy komfortu i metod wychodzenia poza nią.
Czego on się boi???
Teraz wiem, że cały proces startowania nowego partnera do jego samodzielnych, profesjonalnych działań musi zawierać uzyskanie odpowiedzi na te dwa pytania. Mając te odpowiedzi całą resztę działań dopasowujemy do nich.
Widzisz ludzie zainteresowani są własnym życiem, własnymi problemami i rozwiązaniem ich. To właśnie oferujemy im w biznesie. Możliwość.
Ludzie boją się – to normalne. Nie możemy zaczarować i pozbawić ich lęku.
Możemy nauczyć ich działać profesjonalnie i skutecznie pomimo tego lęku.
Ale musimy to wcześniej zdiagnozować.
Jeżeli mogę Ci podpowiedzieć coś – usiądź z kawą i czymś do pisania. Przyjrzyj się Twoim nowym partnerom , a może tez Twoim liderom. I sprawdź czy znasz odpowiedzi na te pytania.
Pozdrawiam serdecznie.