Dziś chcę opowiedzieć Ci o sprawie, na którą często nie zwracają uwagi nowicjusze w biznesach sieciowych. Gdyby zastanowić się, czego oczekuje raczkujący przedsiębiorca biznesu sieciowego, to jaka odpowiedź pojawia się najczęściej? Kasa, sukces, zwycięstwo, niezależność finansowa, dochód pasywny i jeszcze kilka podobnych wariantów opisujących sytuację, do której doprowadza nas posiadanie dużej sieci.
Zabawne w tym jest to, że przedsiębiorcy z doświadczeniem o kasie myślą na końcu, a priorytetem jest zbudowanie sprawnej organizacji sieciowej, więc dla nich punktem koncentracji jest struktura grup. Zaczynasz to rozumieć, gdy w Twojej organizacji jest już kilka tysięcy ludzi, albo, gdy wcześniej ktoś Ci to wytłumaczył. W biznesach sieciowych takie struktury mogą się różnić (2, 3, 5 czy kilkanaście grup), ale zawsze będą to duże grupy z dużym obrotem.
Jeżeli patrzysz na lidera, który osiągnął wysoki poziom w biznesie, to pamiętaj, że on też zaczynał kiedyś od zera – był tylko on sam i nie było ani jednej osoby w jego grupie. Jeżeli przychodzi Ci do głowy myśl, że zaczynał w lepszych czasach i w lepszych warunkach, bo kilka lat przed Tobą to pozwól, że coś Ci powiem. Wcześniej od niego, w tym samym czasie co on i później niż on startowali również inni ludzie (w tym samym biznesie), o których dawno nikt już nie pamięta. Nie czas rozpoczęcia biznesu jest tu gwarantem odniesienia sukcesu.
Duże biznesy zaczynają się od akcji jednego człowieka, który zaczyna tworzyć najpierw małą grupę, ale robi to profesjonalnie. Jest w takiej akcji wiele aspektów, na które trzeba zwrócić uwagę. Dziś przyjrzymy się jednemu: statystyce. Nie będziemy zagłębiać się w matematyczne zawiłości, tylko po prostu zwrócimy uwagę na rozkład wyników, które otrzymujemy w rezultacie pracy w budowaniu struktury sieciowej. Na koniec zrozumiesz, że istnieje zawsze jakaś określona liczba – i jest to liczba zbliżona do tej, która występuje u wszystkich osób odnoszących sukces w zbudowaniu biznesów sieciowych. Do tej liczby wrócimy w dalszej części.
Przede wszystkim wiemy, że w grupach mamy cztery kategorie osób (każda z nich podpisana jest do biznesu i ma swój numer umowy). Mamy tu takich ludzi, którzy nic nie robią, takich, którzy czasem coś zrobią – np. zakupy, mamy ludzi aktywnych biznesowo – ci oprócz zakupów zajmują się rozbudową sieci i mamy profesjonalistów. Twoim celem jest mieć odpowiednią ilość partnerów aktywnych i super aktywnych, a oni pojawią się w wyniku pracy Twojej i Twojego zespołu. I tutaj właśnie pojawia się statystyka. Przyjrzyjmy się, jak to działa.
Zaczynasz od czego? Od stworzenia listy kandydatów, czyli osób, którym pokażesz projekt biznesu. O liście mówimy zwykle tak: duża lista – duży potencjał, mała lista – duży problem. Lista musi (!!!) zawierać ponad 100 kandydatów, a nie jak to zwykle nowi partnerzy określają – 10 pewniaków. Nie istnieje zjawisko pewniaka, istnieje statystyka.
Oto co będzie się działo: zaczynamy dzwonić do ludzi. Ze 100 osób uda nam się dodzwonić do 60-70. Z tej liczby uda nam się spotkać i porozmawiać lub wysłać drogą elektroniczną wiadomości do 40-50 osób. Z tej liczby 20 osób nie będzie zainteresowanych biznesem, 10 zainteresuje się nim i przyłączy, a pozostali będą się zastanawiać. To jest reguła Pareta (80%/20%). Z tych zastanawiających się, około 10 osób może zostać naszymi klientami.
Spójrzmy, co uzyskaliśmy: ze 100 nazwisk na liście kandydatów możemy mieć 50 spotkań, a z tych spotkań 10 partnerów i 10 klientów. Pytanie „czy to będą super aktywni partnerzy” jest zabawne – oczywiście, że nie wszyscy. Tu także działa reguła Pareta: 2–3 będzie takich. Nasz wynik: przepytanie 100 nazwisk z listy kontaktowej pozwoli znaleźć 3 liderów i 7 rozwojowych partnerów. Ale lista 200 nazwisk może dać Ci 20 partnerów, z czego 6 potencjalnych liderów. Rozkład statystyczny tego biznesu jest właśnie taki.
A co przy liście 10 pewniaków? A nic. Rachunek prawdopodobieństwa nie działa na małych liczbach, a nawet jeżeli zadziała, to nie zapominaj o zjawisku duplikacji. Tak naprawdę nie chodzi tylko o Twoją listę, a o to, jaki przykład dajesz. Ludzie robią to, co widzą, a nie to, co chciałbyś, żeby robili. Ty masz 10 osób na liście, oni też będą mieli po 10 osób. Nie uda się tak, że ty masz 10, a Twoi partnerzy po 200.
Wybiegnijmy kilka, czy kilkanaście miesięcy w przyszłość. Wyobraź sobie, że masz w ciągu miesiąca 20 nowych partnerów w grupie. Przeanalizujmy, jak zadziała dla Twojej organizacji statystyka listy pewniaków oraz 100 i 200-osobowych list kontaktowych.
Przyjrzyj się temu przykładowi – to może wydarzyć się z nowymi osobami. Z ich kontaktów może pojawić się mała lub duża ilość kolejnych partnerów.
Który z przykładów podoba Ci się najbardziej?
Zapewne słyszałeś, że w biznesach sieciowych bardzo ważne jest zjawisko duplikacji, czyli powielania wzoru. Z tym zjawiskiem ściśle związana jest statystyka. Twoim celem jest wprowadzenie w Twojej grupie optymalnego modelu działania, przy czym to Ty jesteś przykładem tego modelu – Ty jesteś wzorem. Zaczynasz od wykorzystania 100% swojego osobistego potencjału i zapomnij o liście 10 supergwiazd, bo wszyscy Twoi partnerzy będą robili to samo. Po prostu ten mały błąd pomnożony przez średnią statystyczną będzie kosztował Cię bardzo dużo.
Zamiast eksplozji wzrostu będziesz miał biznes stojący w miejscu i problemy z obrotem. To jest właśnie rezultat myślenia w początkowej fazie o pieniądzach zamiast o strukturze. Struktura z odpowiednią dynamiką wzrostu zawsze daje dochody pasywne, zaś anemiczna sieć oprócz rozczarowań i bólu głowy nie daje nic. W moich grupach jest dużo ludzi. Niektórzy rozwijają się szybko, niektórzy powoli, niektórzy rezygnują. Co ich różni? – przecież są w tym samym biznesie, u tego samego lidera, dostają te same informacje i możliwości.
Przykro to mówić, ale różni ich podejście do zasad budowania sieci. Wszyscy powolni niefrasobliwie podchodzą do czasu, nie wykorzystują należycie mijających dni, odkładają na później to, co należy wykonać dzisiaj, są nieuważni, nie konsultują się. Martwi mnie, że nie mam na nich wpływu, a chciałbym widzieć wszystkich moich partnerów odnoszących sukcesy. Na Ciebie też nikt nie może wpłynąć – Ty sam decydujesz, w jaki sposób chcesz budować swoją grupę. Możesz pracować z pomocą statystyki albo wbrew statystyce. Pomyśl, jaki sens ma praca z góry skazana na kiepskie rezultaty? Chcesz zarabiać przyzwoite pieniądze, mieć biznes, w którym partnerzy radzą sobie świetnie bez Ciebie? Mieć czas i pieniądze jednocześnie? Pamiętaj, są liczby – w pierwszej fazie niewidoczne, ale dające się określić, gdy Twój biznes już się kręci.
A oto one:
– ilość spotkań, które powinieneś poprowadzić, aby znaleźć swoich liderów,
– ilość pokazów produktów, które powinieneś poprowadzić, zanim Twoi ludzie nauczą się
tego samego,
– ilość liderów, których potrzebuje Twoja grupa, aby działać już bez Twojego
zaangażowania.
Te liczby mają jeszcze jedną ciekawą właściwość – otóż pojawiają się one, gdy pracujesz szybko. Jeżeli będziesz siedział, zamiast działać, istnieje prawdopodobieństwo, że nigdy ich nie odkryjesz. Network marketing jest świetnym biznesem, to nie hobby. Rób to, co trzeba i pamiętaj o statystyce. To doprowadzi Cię do sukcesu!