Chcę zacząć od ważnej uwagi. W biznesie chodzi nie tylko o to, żeby zapisać jak najwięcej nowych partnerów a przez to osiągnąć wzrost liczebności grupy, ale o to, aby utrzymać tych partnerów na zawsze oraz aby uaktywnić ich.
Modelowa grupa wygląda następująco:
aktywni partnerzy znajdują i podpisują nowych ludzi. Dzieje to regularnie w każdym tygodniu, miesiąc po miesiącu. Ilość nowych osób zależy od skuteczności i zaangażowania osób aktywnych.
Przy stałej liczbie osób aktywnych liczba nowych też będzie constans. To w pewnym momencie zaczyna być groźne. Wyobraź sobie 10-osobową grupę, która urośnie do 15 w ciągu miesiąca – nieźle prawda?
A 30-osobową, która rośnie do 35? Miło, ale już nie tak szokująco.
A 200-osobową, która rośnie do 205? – To już prawie porażka.
Czemu uważam, że to groźna sytuacja? Powód jest prosty. Twoich partnerów będzie pozytywnie nakręcać wzrost. Ten wzrost powinien wydarzać się w więcej niż jednej nodze, jeżeli ma to przynosić dochód. I nie pozytywnie zniechęcać brak wzrostu.
W Kilkudziesięcioosobowej grupie jest wiele osób, którym potrzebna jest druga i trzecia rosnąca noga – a to wymaga więcej niż 5 nowych umów. Zdrowy biznes charakteryzuje się ciągłym wzrostem liczby nowych umów. To powinno wyglądać tak: 5, 6, 8, 10, 11, 12, 16, 20 itd.
To nie znaczy, że twoi liderzy są coraz skuteczniejsi. To znaczy, że coraz więcej osób jest aktywnych i wprowadza umowy – to jest objawem zdrowia. Pięciu aktywnych wprowadzi do grupy 5 umów, a 20 aktywnych wprowadzi 15-25 umów itd.
Już zrozumiałeś, że w zdrowej organizacji rośnie z miesiąca na miesiąc ilość osób aktywnych.
Grupa posługuje się stworzonym programem prawidłowego uruchamiania nowych osób. Można to zrobić na 2 sposoby.
Pierwszy to współpraca nowej osoby z jej sponsorem – to sponsor prowadzi nowego za rękę, wykonuje z nim wszystkie biznesowe pierwsze kroki. Tworzy z nim listę kontaktową, razem dzwonią do kandydatów, razem pokazują projekt biznesu, przy czym to sponsor działa, a nowy obserwuje i się uczy. Można powiedzieć, że to sponsor pomaga nowemu w prawidłowym starcie.
To świetna metoda, ale ma mały zasięg. Jeżeli pojawia się więcej nowych umów, to sponsor nie ma wystarczającej mocy przerobowej. Po prostu nie da rady pracować z każdym, a czas leci. Z tego powodu w grupach wprowadzono świetny model szkoleniowy zwany „sesje startowe”.
Jest to drugi sposób uruchamiania nowych partnerów i wyposażania ich w informacje niezbędne przy budowaniu ich biznesów.
Z różną częstotliwością, zależną od liczby nowych partnerów prowadzone są dla nich spotkania. Prowadzą takie spotkania doświadczeni liderzy, a gośćmi są wszyscy nowi partnerzy i ich aktywni sponsorzy oraz upline. Spotkania trwają kilka godzin i w trakcie, których omawiane są wszystkie podstawowe zagadnienia.
- Jak stworzyć i prawidłowo przeanalizować listę kandydatów.
- W jaki sposób dzwonić do nich jaką informację przekazywać
- Jak prawidłowo pokazać plan szukając przy tym czerwonego guzika – powodu.
Każdy kandydat ma jakiś powód do działania- dobrze jest znaleźć go. - Jakie narzędzia systemowe są dostępne: płyty, książki, szkolenia.
- Jak wygląda statystyka biznesowa, na jaką skuteczność można liczyć.
- Jakich osób szukamy, z jakich rezygnujemy.
- Jakie cele biznesowe należy sobie wyznaczyć.
Jest tych tematów więcej. Sesje startowe spełniają dwie funkcje. Po pierwsze ustawiają nowe osoby w prawidłowym kierunku. Nowi rozumieją, co jest do zrobienia i jak to zrobić. Po drugie ich sponsorzy, obserwując ich reakcje, orientują się, jak bardzo poważnie należy traktować takie osoby.
Mogę powiedzieć śmiało – to są świetne narzędzia strategii biznesowej. Wykorzystuj sesje startowe budując Twój biznes.