Niezwykły to biznes ten nasz Network Marketing. Z jednej strony wydawać by się mogło, że wszystko jest oczywiste, jest producent, jest produkt, są klienci używający produktu. Produkt wychodzi od producenta, trafia do klienta, który płaci, pojawiają się marże i premie. Wszystko zrozumiałe.
Dlaczego zatem nie każdemu udaje się taki biznes zbudować? Dlaczego zawodowi sprzedawcy, trafiając do Network Marketingu nie radzą sobie tak świetnie, jak w ich poprzednich pracach?
Szczerze mówiąc, zawodowi sprzedawcy wprowadzają w grupy niezły bałagan. Czasami można to porównać do przejścia huraganu. Poruszają wszystkich. Wszyscy podrywają się do pracy, tylko dziwnie szybko się wypalają. Chwilowy zryw, obrót szybuje w górę i spada.
Co się dzieje?
Ano to, że Network Marketing nie jest typowym biznesem sprzedażowym, a zawodowy sprzedawca tak go postrzega.
Podobnie dzieje się, gdy do grup trafiają ambitni managerowie. Znajdują 2 – 3 osoby, które stanowią ich grupę. Podrywają tych swoich kilku ludzi do działania. Pojawia się w głębokości kilka nowych umów i wszystko się zatrzymuje. Manager wyznacza cele, stosuje socjotechniki, ale to nie działa. Po jakimś czasie ludzie wycofują się i nie ma nic.
Co teraz się stało?
No cóż – Network marketing nie jest biznesem polegającym na wprowadzaniu kilku osób i gonieniu ich do pracy. To nie korporacja.
Potoczna opinia o biznesach Network Marketingu, Multi Level Marketingu nie jest specjalnie przychylna. Słyszałem wielokrotnie chodnikową definicję: wykorzystują ludzi do sprzedawania, a sami nic nie robią i kasę zbijają.
Skądś się to bierze. Ktoś kiedyś coś zobaczył, coś usłyszał, czegoś doświadczył. Na rynku jest mnóstwo ludzi, którzy przewinęli się przez najróżniejsze marketingi. Nie odnieśli sukcesów, zrazili się i ponieśli te swoje negatywne doświadczenia w świat. Może byli w grupie takiego sprzedawcy.
Pamiętam zdanie, które często powtarzał Jim Dornan, a po nim wielu innych wybitnych przedsiębiorców Network Marketingu.
„Nie szukamy ludzi do budowania biznesu. Znaleźliśmy biznes, który buduje ludzi.”
Proponuję, abyś głębiej zastanowił się nad tym stwierdzeniem. W jaki sposób biznes może budować ludzi?
Biznes zwykle stresuje ludzi. Pozbawia ich czasu, a czasem zdrowia oferując w zamian dochód. Tak działa tradycyjny biznes. A Network marketing tradycyjnym biznesem nie jest. Czym zatem jest?
Jest ciekawą strukturą. Przedsiębiorcy nie otwierają biur, nie mają sklepów czy hurtowni, nie zatrudniają ludzi. Nie mają swojego produktu. Korzystają z oferty produktowej firmy, z która współpracują. Przedsiębiorcy tworzą strukturę partnerów współpracujących ze sobą na zasadzie dobrowolności. Nikt nie jest nikomu nic winien, nikt nikomu nie może nic kazać. Można się tylko umówić na jakąś strategię prowadzącą do określonego celu.
I teraz najważniejsze. Nowi partnerzy, przyłączając się do grupy, nie mają umiejętności budowniczego sieci. Nie umieją budować biznesu.
Często mają problem z wiarą we własne siły. Bardzo często nie wierzą, że im się uda cokolwiek osiągnąć. Są jak ziarna szlachetnych roślin, z których może wyrosnąć coś niezwykłego, ale pod warunkiem, że trafią w odpowiednie warunki do wzrostu. Czyli w dobrą glebę, dobre nasłonecznienie, temperaturę i wilgotność. I pod warunkiem, że chwasty nie odbiorą im potencjału rozwojowego.
Takimi warunkami do rozwoju charakteryzuje się dobry Network Marketing.
Człowiek przyłączający się trafia w odpowiednie środowisko, w którym spokojnie może rozwinąć i swoją osobowość i swoje umiejętności. Nabiera nowych kompetencji, a te kompetencje pozwalają mu zbudować duży biznes.
To specyficzne środowisko ze swoimi warunkami pozwala na rozwój potencjału biznesowego osoby.
Cóż to za warunki? – Przyjrzyjmy się, co nowicjusz dostaje, wchodząc do dobrej struktury dobrej firmy.
- Osobistego trenera. Trener poprowadzi nowego za rękę przez wszystkie
- etapy startowania biznesu. Wytłumaczy co i jak działa, będzie asekurować
- nowego, nie pozwoli mu na złapanie kontuzji biznesowej.
Trenera będzie mieć na zawsze. Wraz ze wzrostem jego biznesu, gdy pojawią się trudniejsze tematy, dostanie dostęp do konsultacji bardziej doświadczonego coacha – za darmo.
Nowy dostaje możliwość uczestniczenia w szkoleniach produktowych, technicznych i strategicznych dopasowanych do jego potrzeb biznesowych. Specjalnie na potrzeby rozwoju umiejętności dostosowano literaturę wewnętrzną oraz informacje biznesowe na nośnikach cyfrowych.
Istnieje szerokie spektrum informacji video – np. na YouTube.
Istnieje mnóstwo literatury biznesowej i rozwojowej, dostępnej na rynku. W dobrej organizacji istnieje spis pozycji potrzebnych w rozwoju kompetencji. Nowy nie musi się zastanawiać co i w jakiej kolejności czytać.
Istnieje strategia etapów budowy biznesu. Każdy następny rozpoczynany jest po wykonaniu poprzedniego. To jak granie na instrumencie. Trudniejsze techniki rozpoczynamy po opanowaniu etiud poprzedzających.
Przyjrzyj się temu spisowi.
Czy wyobrażasz sobie w tradycyjnym biznesie takie warunki rozwojowe? Czy tam ktoś Cię poprowadzi za rękę? Czy masz asekuracje chroniąca Cię przed błędami i ich następstwami?
To jeszcze nie wszystko.
Do tego dołóżmy teraz tę magię, która pojawia się na spotkaniach grup.
Wyobraź sobie spotkanie 20 – 100 – 1000 – 15 000 osób, Jednodniowe lub kilkudniowe. Ludzie o różnym poziomie zaangażowania i różnymi osiągnięciami. Ci całkiem nowi i zawodowcy. I przyjazna atmosfera, zachęcająca, motywująca, pokazująca, że wszystko jest możliwe.
Przykłady sukcesu, historie wzrostu. Poczucie przynależności do zespołu. To wszystko razem składa się na niezwykłe środowisko. Nazywamy je w network marketingu środowiskiem wzrostu.
Znaleźliśmy biznes, w którym liderzy tworzą środowisko wzrostu. Nowy człowiek, trafiając tutaj, ma szansę rozwinąć się ponad potencjał, który wydaje mu się możliwy.
Ten zawodowy sprzedawca z naszego przykładu i ten rasowy manager tego nie rozumieją. Dlatego albo się zmienią, albo nie uda im się zbudować biznesu.